Na początku 2025 roku Francesca Tandoi po raz kolejny odwiedziła Polskę, występując w warszawskim Jassmine, a także w poznańskim Blue Note. Dla tych, którzy jeszcze nie zetknęli się z jej twórczością, była to doskonała okazja, by przekonać się, dlaczego jej nazwisko coraz częściej pojawia się w kontekście europejskiego jazzu. Pianistka, wokalistka i kompozytorka, łączy w swojej grze precyzję klasycznego jazzu z emocjonalnością, która trafia do słuchaczy niezależnie od ich jazzowych preferencji.
Swingujący styl Tandoi czerpie garściami z tradycji wielkich pianistów XX wieku – od Oscara Petersona po Monty’ego Alexandra. Ten ostatni, jeden z najwybitniejszych współczesnych pianistów jazzowych, który łączy swing z elementami muzyki karaibskiej, powiedział kiedyś: „Francesca Tandoi to pianistka obdarzona wyjątkowym wyczuciem muzycznym i niezwykłym poczuciem swingu. Ma wyrafinowany głos i potrafi komponować niezapomniane melodie oraz aranżować w niezwykle wyszukany sposób”. Tandoi doskonale rozumie tę zasadę – jej gra jest nie tylko technicznie dopracowana, ale też pełna emocjonalnej narracji, która czyni jej występy wciągającymi i autentycznymi.
Tandoi jest nie tylko pianistką, ale i wokalistką. W jej śpiewie słychać subtelność i emocjonalność, choć często wydaje się on bardziej dodatkiem niż głównym środkiem wyrazu. Jej autorskie kompozycje charakteryzują się melodyjnością i klasyczną jazzową strukturą, pozostając wierne tradycji i unikając eksperymentów. „Something Blue” czy „For Elvira” to utwory, które przyjemnie płyną, ale niekoniecznie zostają w pamięci na dłużej. Nie oznacza to jednak, że jej muzyka nie ma wartości. Wręcz przeciwnie – jej albumy to solidna dawka dobrze skomponowanego i pięknie wykonanego jazzu. To muzyka dla miłośników klasycznego jazzu, którzy cenią elegancję i szacunek dla tradycji.